Wednesday, February 22, 2012

Zagalopowałam się, czyli Witam, Welcome, Willkommen i Bienvenidos ...:)

Witajcie!

Długo nie mogła mnie przekonać moja mała, kochana siostra  do tego, że pisanie bloga nie jest wcale aż takie trudne. Należę do tego gatunku technicznie niekumatych, że sama myśl o napisaniu postu i jeszcze spowodowaniu, aby byl widoczny w sieci, przyprawiała mnie o drżenie rąk:) Nie wspomnę już o publikowaniu zdjęć i to w takich wymiarach jakbym sobie życzyła... Dziękuję moja siostrzyczko za anielską cierpliwść! Gdy już załapałam, o co chodzi z tym blogiem, to tak się zagalopowalam, że zapomniałam Was wszystkich powitać i jak to kulturalni ludzi czynią, się przedstawić... Bardzo Was przepraszam i natychmiast to nadrabiam... Jak sięgam pamięcią, zawsze mnie pociągało wszystko co craft i handmade, malutkie bądź większe drobnostki co uszczęsliwiały i mnie samą, i moich bliskich.Gdy pewnej nocy przespacerowałam się po cudnych blogach, radosna i natchniona Waszymi pomysłami, pomślałam sobie: fajnie by też bylo, gdyby ktoś zatrzymał się na moment u mnie i poprawił sobie nastrój...Jestem sobie women, mamą dwójki kochanych urwisów i żoną w jednym, wcąż na walizkach, tak po cygańsku...z kraju do kraju.... z Polski do Niemiec, z  Niemiec do Hiszpanii, ale o tym innym razem...
Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto czasami tutaj mnie odwiedzi i zechce nawet pogaworzyć, np przy kawusi :) a może nawet zostanie na troszkę dłużej... Postaram się, ( nieśmiało proszę o Wasza pomoc, bo ja naprawdę przedszkolak w tym netowym świecie) aby było u mnie multikulti, radośnie, wesoło a napewno kolorowo. 

Zapraszam, Welcome, Willkommen i Bienvenidos z całego serca!


Przesyłam Wam wszystkim ten cudny kawałek tutejszego nieba i moc pozdrowień o migdałowym zapachu:)
I jak się tu nie usmiechąć na duszy...

No comments:

Post a Comment